czwartek, 4 listopada 2021

Rozdział 6: 4-8

"Niemożliwe jest bowiem, żeby tych, którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebieskiego, i stali się uczestnikami [współtowarzyszami] Ducha Świętego; Zakosztowali też [rozsmakowali] dobrego słowa Bożego i mocy przyszłego wieku; A odpadli [zdezerterowali] - ponownie odnowić, przywrócić ku pokucie, gdyż sami sobie znowu krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na hańbę. Ziemia bowiem, która pije deszcz często na nią spadający i rodzi rośliny użyteczne dla tych, którzy ją uprawiają, otrzymuje błogosławieństwo od Boga. Lecz ta, która wydaje ciernie i osty, jest odrzucona i bliska przekleństwa, a jej końcem jest spalenie."


To jest jeden z trudniejszych fragmentów Nowego Testamentu, a zarazem jeden z najważniejszych. Zaczyna od się słowem – niemożliwe. Jest bowiem niemożliwe. Greckie słowo ‘adunatos’ znaczy niemożliwe, bezsilne. Będziesz bezsilny by wrócić….

Odnowienie nie jest możliwe, ale jest niemożliwe. Przekaz jest prosty, a autor chce aby te słowa zapadły czytelnikom głęboko do serca. To jest ostrzeżenie przed rezygnacją, odejściem, dezercją której konsekwencją jest, - uwaga ! – ponowne krzyżowanie Syna Bożego i wystawienie Go na drwiny, zniewagi, hańbę takiej jakiej doznał On tam na Golgocie. Pisząc te słowa mam świadomość, że tysiące byłych „chrześcijan” w świecie fizycznym i w świecie duchowym wystawia ponownie Pana Jezusa na pośmiewisko.

Niektórzy komentatorzy twierdzą, że jest możliwe, cytując słowa Jezusa z Marka 10:27 „A Jezus spojrzał na nich uważnie, mówiąc: U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; u Boga bowiem wszystko jest możliwe.” Moim zdaniem jest to dość ryzykowna interpretacja i podchodzę do niej bardzo, bardzo ostrożnie. Mając na uwadze przykład Ezawa, o którym czytamy w dalszej części Listu; „Przyglądajcie się uważnie, aby ktoś nie pozostał z dala od łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzkości rosnący w górę nie wywołał niepokoju, i żeby przez to nie pokalało się wielu, Aby ktoś nie był rozpustny i bezbożny jak Ezaw, który za jedną potrawę oddał swoje pierworództwo. Wiecie bowiem, że potem, gdy chciał odziedziczyć błogosławieństwo, został odrzucony, bowiem nie znalazł sposobu zmiany swojego położenia, chociaż ze łzami go poszukiwał.” Hebrajczyków 12: 15-17

W poprzednim fragmencie czytaliśmy, że chrześcijanie stają się ponownie, lub nigdy nie wyszli z okresu duchowego niemowlęctwa i nadal potrzebują mleka. Większość członków chrześcijańskich wspólnot zna Biblię tylko fragmentarycznie i to w kontekście przekazu i interpretacji innych osób, zawartych w kazaniach, filmach czy książkach. Duchowy analfabetyzm i ignorancja prowadzi do sytuacji gdzie ponownie trzeba zakładać fundamenty. W wielu wspólnotach istnieje pilna potrzeba poświęcić sporo czasu na nauczanie o: pokucie [upamiętaniu się, odwróceniu się, porzuceniu] martwych uczynków, wierze w Boga, chrztach [obmywaniach] i o nakładaniu rąk. O zmartwychwstaniu umarłych i o sądzie wiecznym. Autor Listu przechodzi jednak dalej i zajmuje się rzeczami głębszymi. Pierwsza z nich to nauka o odpadnięciu. To jest głęboka nauka, obecnie w wielu miejscach pomijana lub wykrzywiana.

„Jeśli bowiem ktoś już raz otrzymał światło wiary, poznał wartość darów niebieskich, znalazł się w szczególnej jedności z Duchem Świętym, rozsmakował się we wspaniałości słowa Bożego i doświadczył sam cudownych przejawów mocy Bożej znamiennej dla czasów przyszłego życia, a potem taki człowiek mimo wszystko odpadnie od wiary, to jest wprost niemożliwe sprowadzić go ponownie na drogę [prawdziwego] życia, gdyż dokonało się w nim jakby drugie ukrzyżowanie i wystawienie na urągowisko Syna Bożego.”

W dzisiejszym fragmencie znajdujemy ostrzeżenie przed rezygnacją, wycofaniem się, odpadnięciem. Przekaz jest na tyle jasny, że nie rozumiem jak można na jego podstawie budować fałszywe poczucie bezpieczeństwa, że uczeń Jezusa nie może odpaść. Co jest ważne w tym fragmencie? Popatrzmy na kontekst, który tutaj jest bardzo często niezauważalny. Co prowadzi do wycofania się i odpadnięcia? Ociężałość w słuchaniu, niechęć słuchania i uczenia się ze Słowa Bożego, zlekceważenie Zbawienia, a nawet opuszczanie wzajemnych zgromadzeń.

W czasach gdy pisany był List do Hebrajczyków" odejściem było zaparcie się Pana Jezusa, powrót do "synagogi". Dziś definicję odejścia należy rozszerzyć. Wiele osób ulega zwiedzeniu tak bardzo okultystycznemu, że nazywając się "chrześcijanami", tak na prawdę dawno zdezerterowali i odeszli od Pana. Wielu wraca do chrześcijańskiej religijności utrzymują, że są "chrześcijanami" a tak naprawdę swoją postawą i poglądami ponownie krzyżują Pana i wystawiają Go na hańbę.

Kontekstem dla tego fragmentu są słowa; „A sprawiedliwy będzie żyć z wiary; a jeśli się cofnie, moja dusza nie będzie miała w nim upodobania.” Hebrajczyków 10:38 oraz „To jak my umkniemy przed karą, jeśli zlekceważymy tak wielkie zbawienie, które wzięło swój początek przez zwiastowanie Pana, a nam zostało potwierdzone przez tych, którzy słyszeli.” Hebrajczyków 2:3. Pamiętajmy też o tym, że kontekstem jest cały List, którego treść przestrzega przed wycofaniem się i odejściem od wiary.

Autor Listu najpierw wymienia wspaniałe błogosławieństwa, dary łaski płynące ze Zbawienia w Jezusie; oświecenie, zakosztowanie daru, uczestnictwo w jedności z Duchem Świętym, zasmakowanie wspaniałego Słowa Bożego, doświadczenie mocy przyszłego wieku, a następnie mówi, że jest możliwe wycofanie się, odstępstwo i odpadnięcie. Czy jest możliwe? Jest. Nie wolno nam budować w sobie i u innych fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Użyty tutaj wyraz grecki ‘parapesontas’ znaczy -odpaść, odrzucić, wycofać się, ponieść porażkę, zdezerterować.

Do odpadnięcia prowadzi analfabetyzm doktrynalny, brak ugruntowania w prawdzie Słowa Bożego, niestety czasami jest to analfabetyzm wtórny. Taki stan prowadzi to braku praktycznej zdolności rozeznawania zmysłami i rozróżniania [rozsądzania] dobra i zła (Hebrajczyków 5:6). Ziemia na którą pada ziarno musi być uprawiana. A więc jeżeli zaniedbujesz słuchania Słowa Bożego, praktykowania go i czerpania z niego ważnej dla duchowego rozwoju nauki, a następnie opuszczasz społeczność, jesteś na prostej równi pochyłej ku odpadnięciu. Takie jest przesłanie Listu do H
ebrajczyków

Jeszcze jedna uwaga; wielu komentatorów tego fragmentu skupia się na utracalności lub nie utracalności zbawienia, czy jest możliwe dla nowonarodzonego chrześcijanina odpadnięcie, czy też nie.  Tymczasem środek ciężkości tego przekazu znajduje się zupełnie gdzie indziej. W tym fragmencie uderza mnie możliwość ponownego ukrzyżowania Chrystusa, i to przeze mnie, i przyłączenia się do drwiących z Niego oprawców.

Nie porzucając naszych wspólnych zgromadzeń, jak to u niektórych jest w zwyczaju, ale zachęcajmy się; i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się ten dzień. Bo jeśli po otrzymaniu dogłębnego poznania prawdy, dobrowolnie grzeszymy, nie pozostaje już żadna ofiara za grzechy, Ale tylko jakieś pełne bojaźni oczekiwanie sądu i żaru ognia, który ma strawić przeciwników.” 10:25-27

„Jeżeli bowiem uciekli od brudów [plugastw, zgnilizny] tego świata [zgubnych wpływów świata]przez pełniejsze poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, ponownie przez nie [przez brudy, zgubne wpływy świata] zostali uwikłani  [dali się im usidlić] i są pokonani, to dla nich to, co ostatnie, stało się gorsze od tego, co pierwsze. Albowiem lepiej byłoby dla nich nie poznać pełniej drogi sprawiedliwości, niż gdy poznając ją pełniej, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania. A zdarzyło się im to zgodnie z treścią prawdziwego przysłowia: Wraca pies do swoich wymiocin, a świnia, która umyła się do tarzania się w błocie.” 2 Piotra 2:20-22

Dla zrozumienia naszego fragmentu potrzebny jest także kontekst historyczny. Na ten temat napisał Barclay w komentarzu:

"Co ma on na uwadze powiadając o niemożliwości przywrócenia do pokuty tych, którzy odeszli od prawdy? Wielu myślicieli starało się znaleźć okrężną drogą zrozumienie tego słowa niemożliwe (adunaton). Erazm utrzymywał, że chodzi tu o rzecz bardzo trudną, sięgającą granic niemożliwości. Bengel dowodzi, że to, co niemożliwe dla człowieka jest możliwe dla Boga i dlatego odpadłych powinniśmy pozostawić miłosierdziu Bożemu.

Czytając ten tekst musimy jednak wiedzieć, że został on napisany w okresie prześladowania, a w takim okresie odstępstwo jest najcięższym grzechem. W czasie każdego prześladowania można było uratować swoje życie przez zaparcie się Chrystusa, ale grzech ten był śmiertelnym uderzeniem w Kościół, gdyż oznaczałoby to, że życie i jego wygody są dla chrześcijanina droższe od Jezusa Chrystusa.

To szczególne sformułowanie zawsze pojawiało się w czasie prześladowania lub po nim. Straszne prześladowanie nastąpiło dwieście lat później za cesarza Dioklecjana. Gdy po tym sztormie zapanował pokój, każdemu członkowi Kościoła zadawano jedno pytanie: „Czy tylko dlatego uratowałeś swoje życie, że zaparłeś się Chrystusa?” A jeżeli naprawdę zaparł się Pana, wtedy raz na zawsze zamykano przed nim drzwi."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz