niedziela, 5 stycznia 2020

Kto napisał List do Hebrajczyków?

Odpowiedź na to pytanie brzmi krótko. Nie wiadomo. Jednak taka odpowiedź nie daje spokoju historykom i biblistom. Snują różne przypuszczenia. I tak wcześniejsze wydania Biblii KJV zamieszczały w nagłówku imię Pawła. Natomiast manuskrypty zawierają jedynie prosty tytuł "Do Hebrajczyków."

William McDonald pisze; „Na przestrzeni wieków proponowano różnych autorów: Łukasza, który posługiwał się podobnym stylem i znał nauczanie Pawła. Barnabę. Sylasa. Filipa. a nawet Pryscyllę i Akwilę.

Luter wskazywał na Apollosa jako osobę do której której pasowałyby styl i treść księgi: świetnie zaznajomioną ze ST i bardzo elokwentną (jego rodzinne miasto, Aleksandria, znane było ze stojącej na wysokim poziomie retoryki).

Argumentem przeciw Apollosowi jest to, że żadna tradycja aleksandryjska nie potwierdza takiej teorii, co byłoby nieprawdopodobne, gdyby autorem listu był aleksandryjczyk z pochodzenia.


Z jakiegoś powodu Pan postanowił okryć tajemnicą kwestię autorstwa. Czasami sugeruje się, że list rzeczywiście napisał Paweł, ale zamaskował to z powodu uprzedzeń, jakie żywili w stosunku do niego Żydzi. Choć istnieje taka możliwość, w kwestii tych dociekań niezastąpione pozostają dawne słowa Orygenesa: „Kto zaś ten list napisał. Bóg jeden tylko zna prawdę".”


Fritz Laubach pisze, że na podstawie napomnienia, z którym autor zwraca się do wierzących 5:11-14, możemy przyjąć, że [autor] zalicza siebie do przywódców zboru, o których wspomina w trzynastym rozdziale.

Natomiast Craig S. Keener w komentarzu historyczno - kulturowym do Nowego Testamentu pisze; „Przypisanie Listu do Hebrajczyków Pawłowi jest niemożliwe z punktu widzenia stylistyki. Jeśli chodzi o innych autorów ksiąg Nowego Testamentu, utwór ten wydaje się najbliższy literackiemu kunsztowi Łukasza. Autor wydaje się osobą wpływową, podróżującą w tym samym rejonie co Tymoteusz (Hbr 13,23) i cenioną przez słuchaczy, którzy mieszkali przypuszczalnie we wschodniej części świata śródziemnomorskiego. Wydaje się zatem, że Sylas mógłby być naturalnym kandydatem na autora Listu do Hebrajczyków (przebywał w Rzymie około 64 r. po Chr.- 1 P 5,12). Sylas był Żydem posiadającym rzymskie obywatelstwo (Dz 16,37) i przypuszczalnie zawodowym skrybą (1 P 5,12), miał więc wykształcenie niezbędne do napisania tego typu utworu.

Uczeni częściej jednak sugerują, że autorem listu byl Apollos, który odebrał w Aleksandrii wykształcenie w dziedzinie retoryki oraz - przypuszczalnie - filozofii, co czyniłoby go odpowiednio przygotowanym do sporządzenia takiego listu. Był on też z pewnością szanowany w - Kościołach Pawłowych jako towarzysz apostoła. (Wydaje się, że Apollos przeniósł się z Rzymu na wschód lub na południc na kilka lat przed powstaniem Listu do Hebrajczyków -Tt 3,13 - mógł jednak później powrócić do Rzymu). Inne hipotezy, które wskazują Barnabę lub Pryscyllę, są możliwe, lecz żadne argumenty zdecydowanie za nimi nie przemawiają.

Wiliam Barclay dodaje; "Chyba najtrudniejszym ze wszystkich problemów jest autorstwo Listu. Niepewność co do tego utrzymywała ten List tak długo poza kanonem Nowego Testamentu. Od najdawniejszych czasów tytuł tego Listu brzmiał po prostu „Do Hebrajczyków”. Nie było imienia autora, nikt nie łączył go bezpośrednio z imieniem Pawła. Klemens Aleksandryjski uważał, że Paweł mógł napisać to dzieło w języku hebrajskim, a Łukasz przetłumaczył na język grecki, ponieważ styl jego różni się od stylu Pawłowego. […] Tertulian za autora tego Listu uważał Barnabasza. Hieronim stwierdza, że Kościół łaciński nie uważa tego Listu za Pawłowy, a mówiąc o autorze, powiada: „Autor Listu do Hebrajczyków, kimkolwiek był...”.

Takie samo zdanie miał na ten temat Augustyn. Luter oświadczył, że Paweł nigdy nie mógł napisać tego Listu, ponieważ nie były to jego myśli. Również Kalwin twierdził, że nie wyobraża sobie, aby autorem tego Listu był Paweł."


I dalej, "W żadnym okresie historii Kościoła nie uważano, by List do Hebrajczyków był dziełem Pawła. W jaki więc sposób połączono go z tym imieniem? Przy ostatecznym ustalaniu kanonu Nowego Testamentu rozważano, które księgi mają być do niego włączone, a które nie. posługiwano się przy tym jedną zasadą: czy dana księga jest dziełem apostoła albo przynajmniej tego, który miał bezpośredni kontakt z apostołami? W tym czasie List do Hebrajczyków był już dobrze znany i wielce poważany przez cały Kościół. Większość ludzi, jak Orygenes, była przekonana, że tylko Bóg zna autora tego Listu, ale pragnęli oni włączyć go do Nowego Testamentu. Jedynie włączenie go do Listów Pawła dawało do tego podstawę. A więc wprawdzie List ten wszedł do Nowego Testamentu dzięki swojej wielkości, jednak choć dobrze wiedziano, że nie jest to List Pawła, musiał być włączony do grupy Listów Pawła i występować pod jego imieniem."

4 komentarze:

  1. Kwestia autorstwa jest zasadnicza dla uczniów Jezusa. Nie chodzi bynajmniej o to, że na wiarygodność tekstu światło rzuca to, kim jest jego autor, ponieważ z wiarą przyjmujemy, że to, co dziś czytamy jako pisma Nowego Przymierza to właśnie te testy, które Bóg postanowił zebrać w jedno. Jednak zastanawiając się nad autorstwem, zbyt pochopnie można przypisać tekstowi biblijnemu autorstwo bliżej nieokreślonej osoby, podczas gdy w rzeczywistości wcale tak nie musiało być i najprawdopodobniej nie było, a co w mojej opinii może być podstawą, by kwestionować nie tyle natchnienie, co samą wiarygodność kanonu biblijnego jako całości.

    Istnieje na przykład teoria o pawłowym autorstwie, który pisząc do Żydów, ukrył przed nimi własne autorstwo ze względu na uprzedzenia, z jakimi mógł się spotkać, będąc apostołem narodów. Jest to jednak teoria nielogiczna i nieprzekonująca. Kilka prostych faktów może to wykazać: Ktoś ten list napisał, ktoś również ten list otrzymał, a zatem ktoś musiał go, idąc dalej, dostarczyć. Nawet jeżeli apostołem (osobą posłaną, która służyła, aby list dostarczyć wierzącym) była inna osoba, niż autor (co jest logiczne) to jednak była to konkretna, znana Żydom osoba. Dlaczego znana? Dlatego, że w jaki inny sposób list miałby trafić do adresatów, gdyby nie znali się i nie wiedzieli, gdzie w zasadzie list dostarczyć. Wierzący w tamtym czasie nie tylko nie mieli możliwości posłużenia się pocztą elektroniczną ale też, co pokazuje praktyka opisana w Biblii (i to nawet przy założeniu, że byłoby ich na to stać), nie posługiwali się żadna formą instytucji obecnej poczty (kuriera, gońca, czy kogokolwiek innego). Listy krążyły między znanymi sobie wierzącymi i osoby, które były wyznaczone na apostołów przez różne zgromadzenia, aby wykonywały tę służbę też byli uczniami (była to służba, którą powierzano zapewne wypróbowanym osobom, co można wnioskować na podstawie tego, co pisał Paweł). Zatem osoba, która przyniosła list Żydom musiała być im znana i musiała znać też Pawła. Inaczej żaden list nigdzie by nie dotarł. Idąc dalej, jeżeli adresaci otrzymali list to logiczne wydaje się, że musieli znać jego autora. Po pierwsze dlatego, że pierwszą rzeczą, jaka musieli by się dowiedzieć od posłańca jest to, od kogo przynosi list. Druga sprawa, że czytanie listu od anonima nie ma żadnego sensu. List ma charakter dydaktyczny, nauczający i wymaga uznana autorytetu, a o to trudno, jeśli czytając list nie wiemy, kto go napisał. Z tych powodów teoria o ukrytym autorstwie listu wydaje się bez podstaw.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nauczanie apostolskie

    Abstrahując od opinii różnych postaci, co do których ustosunkuje się pod koniec komentarza, chciałbym wyjść od argumentu mającego charakter godny poważnego rozważenia. To, co dziś obecnie czytamy w postaci pism Nowego Przymierza, upraszczając sprawę, to nic innego, niż ewangelie i listy apostolskie. Listy są apostolskie. Określenie to może mieć oczywiście charakter zwyczajowy ale w ten sposób można by podejść równie dobrze do kanonu, myśląc o sprawie kanonu zwyczajowego, a nie faktycznej Bożej decyzji o jego ustaleniu. Co do autorstwa, mamy listy powszechne, autorstwa apostołów Pana Jezusa, czyli Szymona Piotra (Kefasa), Jana (umiłowanego ucznia), Jakuba (młodszego, syna Alfeusza, uważanego za jeden z filarów) oraz Judy (Judasza, brata Jakuba Łk. 6,16). Są to listy powszechne, autorstwa czterech apostołów Baranka, powołanych bezpośrednio przez Jezusa Chrystusa. Drugą część listów stanowią listy apostoła Pawła, również powołanego bezpośrednio i w sposób spektakularny przez Jezusa, Pomazańca Pańskiego. Paweł, apostoł narodów, napisał listy do wybranych eklezji (zgromadzeń) oraz listy pasterskie, do wybranych osób. Zatem mamy na ten moment autorstwo pięciu apostołów Baranka. Pozostaje list do Żydów, którego autorstwo w wielu licznych propozycjach przypisywane jest osobom, które nie tylko nie były apostołami Baranka, ale które nie były nawet bezpośrednimi świadkami działalności Jezusa. Mamy zatem do rozważania obraz "jednej czarnej owieczki spośród kilku białych". Dlaczego ważną sprawą wydaje się, aby autor listu do Żydów był apostołem Baranka? Po pierwsze dlatego, że wówczas faktycznie mamy do czynienia z nauką apostolską i listami apostolskimi, a zatem nie jest to wyłącznie dźwięczne hasło marketingowe. Po drugie, fakt, że nauka została przekazana przez bezpośrednich uczniów nadaje jej wiarygodności i wszelkich podstaw, aby ją przyjąć. Pismo mówi, że wierzący są domownikami Boga, zbudowanymi na fundamencie apostołów i proroków (Ef. 2,20). Dosłownie zrozumienie tych słów możliwe jest, gdy założymy, że autorem listu był apostoł Jezusa. Gdyby jednak próbować autorstwo przypisywać czy to Barnabie, Apollosowi, czy Akwili, byłby z tym problem. Patrząc na sprawę z drugiej strony, gdyby Bóg postanowił, aby jedyny list wchodzących w skład kanonu był autorstwa kogoś innego, niż Jego własnego apostoła, to wierzę, że choćby zważywszy na kwestie autorytetu, Pismo by to w taki czy inny sposób zasygnalizowało lub dało podstawę do takich twierdzeń. Tak jednak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyglądając się natomiast argumentom przeciw autorstwu Pawła, należy zgodzić się, że list różni się od innych jego listów. Istotną jednak kwestią wydaje się, czy jest to spostrzeżenie, które cokolwiek rozstrzyga. Paweł faktycznie był apostołem narodów, jego działalność i napisane listy mają specyficzny charakter, były bowiem adresowane do ludności nieżydowskiej, której brak było odpowiedniej znajomości Pism i kontekstu do pewnych rozważań. Z tego powodu listy do narodów mają charakter specyficzny (choć znowu różnią się od samych listów pasterskich). Apostoł Paweł nie był znany osobiście adresatom ze swojej działalności, podobnie też adresaci nie byli ludźmi, o których Paweł mógłby powiedzieć, że zrodził ich lub był ich ojcem ze względu na głoszoną ewangelię. Nie ma tu mowy o takich okolicznościach, zatem czy sam list powinien wyglądać tak jak inne? Autor wyraźnie zaznacza, że w swoim wywodzie zostawia podstawowe nauki o Chrystusie (Hbr. 6,1). Natomiast inne listy Pawła są niczym innym, niż wykładem podstaw nauki, wobec tych, którzy dopiero przyjęli ewangelię. Zatem różnice w stylu (o ile i na ile są) nie powinny tutaj sprawy rozstrzygać.

    Innym natomiast argumentem jest twierdzenie, że myśli zawarte w liście do Hebrajczyków nie są podobne do tych, które wyrażał apostoł Paweł. Teza taka zostaje postawiona m.in. przez Marcina Lutra i Jana Kalwina, czyli protoplastów teologii reformowanej. Z jednej strony uznawali miejsce listu w kanonie, a z drugiej twierdzili, że treść listu nie pasuje do apostoła. Według mnie (stawiam taką tezę), że list był dla nich autorytatywny, ponieważ faktycznie robił na nich wrażenie, równocześnie takie fragmenty jak Hbr. 6,4-6, czy Hbr. 10,26-29, nie tyle zaprzeczały myślom Pawła, co stanowiły podważenie, a przynajmniej przeszkodę dla Lutra i Kalwina w ich własnym zrozumieniu teologii łaski. Zatem w pewien sposób nie dziwię się stwierdzeniu Kalwina na temat jego wyobrażeń. Luter jak wiadomo, odrzucał List Jakuba z kanonu Pism, nie uznając tym samym jego natchnienia. List Jakuba ponownie dotyka zagadnień związanych z Bożą łaską, które ponownie, idąc tym tokiem rozumowania, nie były myślami Pawła (tak naprawdę Lutra, bo Paweł uli Jakub byli zgodni). To co zrobił Luter ma jednak skutki znacznie bardziej dalekosiężne, niż ocena natchnienia samego Listu Jakuba. W ten bowiem sposób wprowadził coś na wzór otwartego kanonu Pisma Świętego, a w zasadzie całkowicie mu zaprzeczył. Twierdzenie o natchnieniu Pisma ma sens tylko wtedy, gdy mamy zamknięty kanon biblijny, a kwestią do rozważania i wiary jest dla każdego to, czy uznaje, że ustalenie kanonu stało się udziałem ręki Bożej. Luter natomiast zdecydował o jednym z listów o odmówieniu mu natchnienia. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, by każdy mógł zrobić to samo. Wówczas nie ma jednak mowy o żadnym wspólnym fundamencie wiary. Natomiast teza o autorstwie apostolskim zmierza ku temu, że to Jezus powołał apostołów, a Ci przekazali naukę, co jest godne przyjęcia i stanowi owy fundament z Ef.2,20.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwaga ogólna do twierdzeń: tzw. "ojców kościoła". Są to osoby, które żyły kilkaset lat po Chrystusie, na styku cywilizacji greckiej i łacińskiej, zajmowały się pisarstwem, teologią, filozofią i sprawami kościelnymi na podwalinach tworzącego się Kościoła Rzymskiego, nie rzadko budząc kontrowersje i angażując się w szeroko rozumianą politykę. Na podstawie relacji historycznych wiele z tych osób prowadziło życie, które w wielu aspektach przeczyło życiu nowonarodzonego dziecka Bożego. Według mnie, ich opinii nie należy traktować autorytatywnie, a przyglądać się krytycznie. Na przykład sam fakt, że duża część ojców kościoła coś twierdziła niczego jeszcze nie oznacza. Z większym autorytetem należy patrzeć na publikacje faktycznie nowonarodzonych braci, których życie znamy, którzy mają dostęp do wszystkich Pism i którzy mogą odnieść się do pewnych stwierdzeń z perspektywy setek lat doświadczeń i przepracowanych wniosków odnośnie doktryny toczącej się w ramach dyskusji wewnątrz ciała Chrystusa.

    W mojej opinii krytyczne podejście do wspomnianych argumentów jest następujące: Jeżeli ktoś sugeruje autorstwo listu na podstawie podobieństwa stylu lub stylistyki danej osoby to oczekiwałbym, aby na konkretnych przykładach podobieństwo to wykazać. W praktyce bardzo często nic za samą taką tezą nie stoi, żadne konkretne uzasadnienie, bardziej subiektywne odczucie. Jeżeli podnoszony jest argument, że treść i myśli zawarte u autora listu do Żydów nie pasuje do danej osoby to dlaczego ktoś tak uważa? Podanie przykładów z Pisma na poparcie tezy może w prosty sposób wykazać, że teza nie ma uzasadnienia i wynika z błędnej egzegezy. Tego też brakowało mi w samym wpisie, (z pewnymi wyjątkami) brakowało ustosunkowania się autora wpisu do przytaczanych przez niego twierdzeń różnych osób, czy się z nimi zgadza, czy nie i dlaczego. Samo referowanie poglądów jest oczywiście kunsztem akademickim i porządkuje zagadnienia ale wartością dodaną jest zawsze krytyczny, rzeczowy komentarz.

    OdpowiedzUsuń