środa, 14 kwietnia 2021

Rozdział 5: 4-10

„A nikt sam sobie nie bierze tej godności [zaszczytu], tylko ten, który zostaje powołany przez Boga, tak jak Aaron. Podobnie i Chrystus nie sam siebie okrył [otoczył się] chwałą, aby stać się najwyższym kapłanem, ale ten, który powiedział do niego: Ty jesteś moim Synem, ja ciebie dziś zrodziłem. Tak jak i w innym miejscu mówi: Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka [króla sprawiedliwości]. On za dni swego ciała zanosił [złożył w ofierze] z głośnym wołaniem [płaczem] i ze łzami modlitwy i usilne prośby [gorące błagania] do tego, który mógł go wybawić [wyzwolić] od śmierci, i został wysłuchany z powodu swojej bogobojności. Chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A uczyniony doskonałym [dojrzałym] [a gdy został doprowadzony do celu], stał się sprawcą wiecznego zbawienia dla wszystkich, którzy są mu posłuszni; Nazwany przez Boga najwyższym kapłanem według porządku Melchizedeka.”


„Melchizedek zaś, król Szalemu, wyniósł chleb i wino; a [ponieważ] był on kapłanem Boga Najwyższego, błogosławił Abrama, mówiąc: Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi! Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów! Abram dał mu dziesiątą część ze wszystkiego.” Księga Rodzaju 14:18-19

Kapłaństwo Aarona nie powinno być zawodem, przedmiotem kariery, powinno być służbą wykonywaną z powołania. W poprzednim rozważaniu zwróciłem uwagę na fatalny stan urzędu arcykapłańskiego za czasów Jezusa, a właściwie na jego ruinę duchową i moralną. Urzędy religijne piastowali ludzie nadający sami sobie godności, a co gorsza byli ustanawiani przez bezbożnych Rzymian.

Arcykapłani zmieniali się jak w kalejdoskopie. Na przestrzeni 100 lat do 70 r. n.e. było dwudziestu ośmiu arcykapłanów. To była karykatura Bożego powołania i służby kapłańskiej. Spuścizna Aarona legła w gruzach, dlatego autor Listu chcąc podkreślić wagę powołania Bożego i powagę służby kapłańskiej odwołuje się do innej, nieprzerwanej, trwałej, nieskorumpowanej linii kapłańskiej wg porządku Melchizedeka.

W myśl Psalmu 110; „Uroczysta wypowiedź Jahwe do mego Pana: Usiądź po mej prawicy, aż położę wrogów Twoich jako podnóżek dla Twych stóp. Berło Twej potęgi poszerzy Jahwe z Syjonu. Panuj pośród Twoich nieprzyjaciół. Twe panowanie na górach świętych od dnia Twych narodziny od łona, od zarania Twej młodości, która jest jak rosa. Jahwe przysięgał i nie będzie żałował: Tyś na wieki kapłanem na podobieństwo Melchizedeka. Po Twojej prawicy jest Jahwe, porazi królów w dzień swego gniewu.”

Kim tak naprawdę był Melchizedek? Poza tekstem z Księgi Rodzaju nie wiele więcej wiemy na jego temat. Ta tajemniczość postaci Melchizedeka jest dość frapująca. Nic nie wiemy na temat czy miał świątynię, czy składał ofiary, czy był pomocny ludziom. Niektórzy uważają, że był nim sam Chrystusa przed wcieleniem. O Melchizedeku przeczytamy w dalszej części Listu.

Przypomnijmy sobie Dzień Pojednania. Arcykapłana, który z krwią wchodzi do Miejsca Najświetszego by dokonać przebłagania za grzechy. Pan Jezus ze swoją krwią również wszedł poza zasłonę,  rozprawił się z grzechem i uczynił to raz na zawsze. Pan Jezus, tak jak Melchizedek jest nie tylko Arcykapłanem ale i Królem niebiańskiego Szalemu. Nigdy nie domagał się godności, ani sam sobie nie przyznał żadnych zaszczytów. To co uzyskał, uzyskał przez bogobojność i posłuszeństwo, a jego modlitwy i prośby nigdy nie były roszczeniowe. „Ponieważ i Chrystus nie szukał tego, co mu się podobało, ale jak jest napisane: Urągania urągających tobie spadły na mnie.” Rzymian 15:3

”Niech będzie w was takie nastawienie umysłu, jakie też było w Chrystusie Jezusie; Który, będąc w postaci Boga, nie uważał bycia równym Bogu za grabież; Lecz ogołocił samego siebie, przyjmując postać sługi i stając się podobny do ludzi; A z postawy uznany za człowieka, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.” Filipian 2:5-8

Pan Jezus jest nie tylko tym, który nas rozumie i nam pomaga, ale też jest tym który pozostawił nam przykład, jak mamy żyć i postępować. Przede wszystkim jest przykładem posłuszeństwa. Przystąpienie do tronu Łaski nie zwalnia nas z obowiązku bycia posłusznym Panu. Pamiętajmy, że „tamci” nie weszli z powodu nieposłuszeństwa. Posłuszeństwo jest tutaj ponownie podkreślone.

„Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował.” 1 List Jana 2:6; „Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady;” 1 List Piotra 2:21

W wierszu siódmym, i tylko w tym jednym miejscu, użyty został grecki wyraz ‘hiketēría’, który właściwie oznacza gałązkę oliwną trzymaną w ręku człowieka, żarliwie, natarczywie błagającego o pokój lub o pomoc. To jest odwołanie do jakiegoś starożytnego zwyczaju. Błagania Jezusa podkreślają Jego zaangażowanie w modlitwie oraz niezgłębioną pokorę w utożsamianiu się z naszą wielką potrzebą!

„A sam oddalił się od nich, jakby na rzut kamienia, i padłszy na kolana, modlił się, mówiąc: Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie. A ukazał mu się anioł z nieba, umacniający go. I w śmiertelnym boju jeszcze gorliwiej się modlił; i był pot jego jak krople krwi, spływające na ziemię. Łukasza 22: 41-44

W naszym dzisiejszym fragmencie czytamy, że Pan Jezus został wysłuchany z powodu bogobojności. Co to jest bogobojność? W języku greckim mamy kolejne bardzo ciekawe słowo. ‘eulábeia’ co oznacza „uchwycenie tego, co Bóg nazywa dobrem” lub „święta ostrożność”, skłaniająca do ostrożnego zachowania. W klasycznej grece słowo to oznacza również „pełną czci ostrożność” co można zilustrować patrząc na osobę niosącą bezcenną perską wazę po całym pokoju. Jezus miał na celu dokonanie zbawienia, precyzyjnie, w odpowiednim czasie, w sposób zapowiadany przez proroków. Cel ten osiągnął ze "świętą ostrożnością". 

Dalej czytamy;  "On za dni swego ciała zanosił [złożył w ofierze] z głośnym wołaniem [płaczem] i ze łzami modlitwy i usilne prośby [gorące błagania] do tego, który mógł go wybawić [wyzwolić] od śmierci, i został wysłuchany z powodu swojej bogobojności."

Pan Bóg, Ojciec Jezusa mógł zachować swojego Syna od śmierci. To prawda. Powstaje pytanie; o co tak żarliwie modlił się Pan w ogrodzie Getsemane? Była to modlitwa o osiągnięcie celu, by wola Ojca się wykonała, by wielkie dzieło zbawienia się wykonało. Z powodu posłuszeństwa i bogobojności Zbawiciel został wysłuchany, gdy na krzyżu zawołał – „wykonało się” i stał się sprawcą wiecznego zbawienia dla wszystkich, którzy są mu posłuszni. Cel został osiągnięty.


"Mimo że był Synem, przez swe cierpienia nauczył się posłuszeństwa. A gdy został doprowadzony do celu, stał się źródłem wiecznego wyzwolenia dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni," Nowy Testament D. Sterna

W tłumaczeniu  NT wg Jaczewskiego, czytamy; „Ten Chrystus, żyjąc na ziemi jako człowiek, dobrowolnie samego siebie złożył Bogu w ofierze; a umierając śród niesłychanych boleści, ze łzami rzewnie się za nas modlił, i dla swej godności wysłuchanym został."

Jeszcze kilka wersetów które warto wziąć pod uwagę
przy rozważaniu tego fragmentu;


"
Jeśli ktoś mi służy, niech idzie za mną, a gdzie ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś będzie mi służył, uczci go mój Ojciec.  Teraz moja dusza jest zatrwożona. I cóż powiem? Ojcze, zachowaj mnie od tej godziny? Przecież dlatego przyszedłem na tę godzinę." Jana 12:26-27

"Ja nie szukam swojej chwały. Jest ktoś, kto szuka i sądzi.  [...]  Jeśli ja sam siebie chwalę, [otaczam się chwałą] moja chwała jest niczym. Mój Ojciec jest tym, który mnie chwali, o którym wy mówicie, że jest waszym Bogiem. Lecz nie znacie go, a ja go znam. I jeślibym powiedział, że go nie znam, byłbym podobnym do was kłamcą. Ale znam go i zachowuję jego słowa." Jana 8:50,54

"Lecz Chrystus, gdy przyszedł jako najwyższy kapłan dóbr przyszłych, przez większy i doskonalszy przybytek, nieuczyniony ręką, to jest nienależący do tego budynku;  Ani nie przez krew kozłów i cieląt, ale przez własną krew wszedł raz do Miejsca Najświętszego, zdobywszy wieczne odkupienie.  Jeśli bowiem krew wołów i kozłów oraz popiół z jałówki, którymi skrapia się nieczystych, uświęca aż do oczyszczenia ciała; To o ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował Bogu samego siebie bez skazy, oczyści wasze sumienie z martwych uczynków, by służyć Bogu żywemu?" Hebr.  9: 11-14

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz