"Bo gdy Bóg dawał obietnicę Abrahamowi, nie miał nikogo większego, na kogo mógłby przysiąc, przysiągł więc na samego siebie, Mówiąc: Z pewnością błogosławić ci będę i rozmnożę cię obficie [ponad miarę][w wielką liczbę]. A cierpliwie czekając, osiągnął spełnienie obietnicy. Ludzie bowiem istotnie przysięgają na kogoś większego, a potwierdzająca przysięga jest końcem ich każdego sporu. Dlatego też Bóg, chcąc tym bardziej okazać dziedzicom obietnicy niezmienność swojej woli [swojego postanowienia], poręczył ją przysięgą, Abyśmy
przez dwie rzeczy [sprawy, dokonane fakty] niezmienne, co do których jest niemożliwe, aby Bóg
kłamał, mieli mocną zachętę [trwałą pociechę], my, którzy ocaleliśmy [uciekliśmy], by chwycić się
leżącej przed nami nadziei [do uchwycenia zaoferowanej nadziei], Którą mamy jako kotwicę duszy, bezpieczną i mocną, wchodzącą aż do wewnątrz za zasłonę, Dokąd w naszym imieniu, jako poprzedzający nas, wszedł Jezus, stając się według porządku Melchisedeka arcykapłanem na wieki."
W tym fragmencie kluczowymi zagadnieniami są dwie rzeczy: obietnica przypieczętowana przysięgą oraz nadzieja która jest kotwicą duszy. O tych dwóch ważnych rzeczach musimy dzisiaj, w obliczu pandemii i wojny rosyjsko - ukraińskiej szczególnie pamiętać.
Za przykład oczekiwania na spełnienie obietnicy postawiono Abrahama. Czy było to doskonałe i cierpliwe oczekiwanie? A Ismael? Czy Abraham nie chciał dopomóc Bogu? Nie jesteśmy doskonali w cierpliwym oczekiwaniu. Tak jak Abraham czasami chcemy wziąć sprawy w swoje ręce i tak jak Abraham ponosimy konsekwencje naszej niecierpliwości. Lecz mimo to co się wydarzyło z Ismaelem, Abraham, za całokształt, został postawiony nam za wzór cierpliwego oczekiwania na spełnienie się obietnicy.
"Abraham
wbrew nadziei, żywiąc nadzieję, uwierzył, aby się stać ojcem wielu
narodów zgodnie z tym, co powiedziano: Takie będzie potomstwo twoje. I nie zachwiał się w wierze, choć widział obumarłe ciało swoje, mając około stu lat, oraz obumarłe łono Sary; i nie zwątpił z niedowiarstwa w obietnicę Bożą, lecz wzmocniony wiarą dał chwałę Bogu, mając zupełną pewność, że cokolwiek On obiecał, ma moc i uczynić." List do Rzymian 4: 18-21
"Potem
zawołał anioł Pański powtórnie z nieba na Abrahama, mówiąc: Przysiągłem na siebie samego,
mówi Pan: Ponieważ to uczyniłeś i nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego
syna swego, będę ci
błogosławił obficie i rozmnożę tak licznie potomstwo twoje jak gwiazdy na
niebie i jak piasek na brzegu morza, a potomkowie twoi zdobędą grody
nieprzyjaciół swoich," 1 Mojżeszowa 22: 15-17
"Otóż
te dwa akty Boże [obietnica i przysięga], nieodwołalne i wykluczające
jakąkolwiek możliwość rozminięcia się Boga z prawdą, powinny być dla nas
źródłem prawdziwego pokrzepienia, o ile tylko trwać będziemy
niezachwianie przy zaofiarowanej nam przez Boga nadziei. Nadzieja ta jest dla naszej duszy niczym silna i absolutnie pewna kotwica, która sięga poza zasłonę świątyni" BWP
"Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i dokonał jego odkupienia, i wzbudził nam mocarnego Zbawiciela w domu Dawida, sługi swego, jak od wieków zapowiedział przez usta świętych proroków swoich, wybawienie od wrogów naszych i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą, litując się nad ojcami naszymi, pomny na święte przymierze swoje i na przysięgę, którą złożył Abrahamowi, ojcu naszemu, że pozwoli nam, wybawionym z ręki wrogów bez bojaźni służyć mu w świątobliwości i sprawiedliwości przed nim po wszystkie dni nasze." Łukasza 1: 68-75
"Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca, abyście się nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice" 6:11,12
Autor Listu do Hebrajczyków zachęca do pielęgnowania nadziei, by chwycić się
leżącej przed nami nadziei. Historia chrześcijan tuż po napisaniu Listu nie należała do łatwych. Zgromadzenia uczniów Jezusa wchodziły w okres próby, czas srogich doświadczeń. Dziś wspólnoty przechodzą podobny okres próby, a chrześcijaństwo wchodzi w okres próby i doświadczenia wiary. Stojąc w obliczu niepewności i obaw, uchwyć się leżącej tuż obok nadziei, ona jest przed tobą, blisko, w zasięgu ręki... Ta nadzieja była i jest bezpieczną i mocną kotwicą naszej duszy...
Uciekliśmy od beznadziei ku nadziei żywej…
"Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę." List do Hebrajczyków 10:23
Jednym z kluczowych tematów Listu jest nadzieja. Wbrew krzywdzącej i nierozsądnej opinii nadzieja nie jest matką głupich. Temat nadziei omówimy przy okazji rozważań nad dziesiątym rozdziałem,
Paweł w Liście do Efezjan pisze, że kiedyś, przed poznaniem Chrystusa byliśmy dalecy, bez nadziei, bez Boga na tym świecie, ale dzięki łasce Bożej uciekliśmy od stanu beznadziei ku, jak pisze Piotr, nadziei żywej.
"Dlatego pamiętajcie, że wy, niegdyś
poganie z pochodzenia, zaliczani do nieobrzezanych przez tych, którzy nazywają
się obrzezanymi od znaku dokonanego ręką na ciele, żyliście bez Chrystusa. Byliście odcięci od wspólnoty Izraela,
obcy przymierzom związanym z obietnicą, bez nadziei i bez Boga na tym świecie. Jednak teraz, w Chrystusie Jezusie, wy, którzy niegdyś byliście
daleko, staliście się bliscy — dzięki krwi Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem." Efezjan 2:11-14
„Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei
żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, ku
dziedzictwu nieznikomemu i nieskalanemu, i niezwiędłemu, jakie zachowane jest w
niebie dla was, którzy mocą Bożą strzeżeni jesteście przez wiarę w zbawienie,
przygotowane do objawienia się w czasie ostatecznym.” I List
Piotra 1,3-5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz